Kobieta - jej miejsce w życiu, motywacja działań, poszukiwanie sensu egzystencji

Prace różne - i te naukowe i te publicystyczne. Niekoniecznie socjologiczne.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
admin
moderator
Posty: 232
Rejestracja: wt paź 12, 2004 2:00 am
Kontakt:

Kobieta - jej miejsce w życiu, motywacja działań, poszukiwanie sensu egzystencji

Post autor: admin »

Na podstawie "Emancypantek" Bolesława Prusa

Emancypacja kobiet - równouprawnienie kobiet, przygotowanie ich do pracy, prawo decydowania o swoim życiu osobistym.

Główni bohaterowie "Emancypantek" B. Prusa:
• pani Latter - właścicielka pensji w Warszawie,
• Helena Norska - jej córka,
• Kazimierz Norski - jej syn,
• Magdalena Brzeska - nauczycielka, guwernantka początkowa na pensji pani Latter, niej pani Malinowskiej,
• Zdzisław Brzeski
• Ada Solska - przyjaciółka Magdaleny, panna o znacznym majątku,
• Stefan Solski - właściciel cukrowni, adorator Magdaleny, brat Ady,
• Profesor Dębicki - profesor matematyk, przyjaciel panny Brzeskiej,
• Stefan Zgierski - początkowo przyjaciel pani Latter, później współpracownik Stefana Solskiego,
• Klara Howard - Mydełko - nauczycielka-emancypantka.

Od zarania naszych dziejów, kobieta stała zawsze obok mężczyzny. Bóg stworzył ją z żebra Adam, więc można by rzec, iż to dzięki mężczyźnie żyjemy. Lecz kobieta bardzo szybko stała się źródłem kłopotów dla "płci brzydkiej". Nasza pra-matka Ewa, mimo przestrogi zerwała jabłko z drzewa poznania dobra i zła, za co oczywiście wraz z mężem - Adamem zostali sowicie ukarani. Lecz któż by pomyślał, że gdyby nie kobieta, nie byłoby rodzaju ludzkiego. Choć są dwie strony medalu: kobieta i mężczyzna - jedno bez drugiego żyć nie mogło i nie będzie.

W okresie znacznie późniejszym, bo za czasów starożytnych Rzymian, kobieta już odgrywała znaczącą rolę - Kleopatra była żywym tego dowodem. Królowa egipska prowadziła państwo, rozkochiwała w sobie mężczyzn i dowiodła, iż potrafi "sama".

Dziewczęta średniowieczne zaś nie miały za wiele do powiedzenia w swej sprawie. Zamożniejsze uczyły się jak gospodarować na zamku. Takie umiejętności były niezbędne, ponieważ rycerze wyruszali na wieloletnie wyprawy wojenne, pozostawiając swe posiadłości żonom. Za mąż wychodziły zwykle między 14 a 16 rokiem życia. O małżeństwie decydowały rodziny obu stron, które uzgadniały m.in. wysokość posagu (w pieniądzach i ziemi), jaki panna młoda przekazywała przyszłemu mężowi. Nawet nastoletnia francuska wieśniaczka - Joanna D'arc (1412-1431) zwana Dziewicą Orleańską pokazała światu, że czasami kobiety muszą "brać pewne rzeczy w swoje ręce". Jak utrzymywała, miała wizje i słyszała głosy, które kazały jej uratować Francję od wrogów. Joanna wsparła wydziedziczonego syna - delfina Karola, objęła dowództwo nad jego wojskiem i poprowadziła Francuzów do zwycięstwa. Niestety, spalono ją za to na stosie w wieku 19 lat.

Podążając dalej w historii napotykamy się na kolejną kobietę - emancypantkę. Była nią nazywana królową - dziewicą (nigdy nie wyszła za mąż, chociaż o jej rękę starało się wielu konkurentów, z których najsłynniejszym był lord Robert Dudley, hrabia Leicester) - Elżbieta I. Okres jej panowania był epoką rozkwitu kultury angielskiej, która wydała takich poetów i dramatopisarzy jak Edmund Spencer, Christopher Marlowe i William Shakespeare. Elżbieta I była jedną z niewielu kobiet, które osiągnęły wielki sukces w świecie zdominowanych przez mężczyzn, odmawiającym kobietom jakichkolwiek praw. Powiedziała kiedyś: "Wiem, że posiadam ciało słabej kobiety, jednak mój duch jest duchem króla, a przy tym króla Anglii".

O kobietach również tworzyli najwybitniejsi. Eliza Orzeszkowa napisała powieść pt. "Marta", która odegrała dużą rolę w historii ruchu emancypacyjnego kobiet. Orzeszkowa żądała, bowiem, dla dziewcząt rzetelnej wiedzy, przygotowania do samodzielnego życia, nauczania zawodów. otwarcia szkół wszystkich stopni dla kobiet. Również w "Nad Niemnem" Orzeszkowa przedstawiła tak ważną dla niej "kwestię kobiecą" także na przykładzie kilku innych sylwetek, jak Marta Korczyńska, która w obawie przed utratą pozycji społecznej zrezygnowała z małżeństwa z ukchanym człowiekiem. Czy wreszcie w "Emancypantkach" Bolesław Prus ukazał świat kobiety i mężczyzny. Pani Latter widziała go w sposób następujący:
"Czy ty nie rozumiesz - mówi w duchu do córki - jaka różnica istnieje między kobietą i mężczyzną ? Wszak jesteście oboje podobni do siebie jak bliźnięta, a mimo to - porównaj siebie z nim: jego głos, wzrost, spojrzenie, każdy ruch... Jeżeli ty jesteś kwiatem stworzenia, on jest jego panem i władcą (...)"
A dalej - "pomyśl: czym są siły kobiety wobec męskich ? Ja, której podziwiają rozum i energię, ledwie mogłam was wychować i utrzymać siebie. Tymczasem mężczyzna utrzymuje siebie i żonę, wychowuje kilkoro dzieci i jeszcze prowadzili fabryki, rządzi państwami, robi wynalazki (...)"
Więc czyżby pani Latter nie wierzyła w siłę kobiecą ? Naturalnie, zważywszy, że ona samotnie wychowała dwójkę dzieci, założyła pensję i ją do końca swego życia prowadziła (niestety, stała się przyczyną samobójstwa). Wiedziała, co to znaczy "samodzielność", ponieważ na niej opierało się całe jej życie.
"Co ma znaczyć ta ich samodzielność - myśli pani Latter. - Konna jazda i malarstwo ? ... to przecież rzeczy stare jak świat. Walka z życiem ? ... ależ, mój Boże, od ilu lat ja walczę z życiem ... Więc niezależność od mężczyzny ? ... Ach, gdyby one wiedziały, od jakiego ja się uwolniłam ! ... To, co one mówią, ja robię albo robiłam od dawna i pomimo to ja ich nie rozumię, a one uważają mnie za przeszkodę. To samo, co ja, robi tysiące kobiet w każdym pokoleniu; przecież nawet były takie, które chodziły na wojnę! Więc dlaczego te rzeczy dziś ogłaszają się jako wynalazek, a w dodatku zrobiony przez pannę Howard, która dużo mówi, ale nie zrobiła nic pozytywnego ? Jest dobrą nauczycielką i tyle (...)"
Jeżeli zaś chodzi o emancypację, to wyglądała ona tak:
"(...) wybuchła nowa epidemia zwana - emancypacją kobiet. Zaczęto rozróżniać dwa gatunki emancypantek, z których jeden palił cygara, ubierał się po męsku i wyjeżdżał za granicę uczyć się z mężczyznami medycyny; drugi zaś gatunek, mniej zuchwały czy też więcej moralny, ograniczał się na kupowaniu bardzo dużych książek i unikał salonów."

Choć niektóre kobiety, a zwłaszcza pannę Magdalenę Brzeską nazywano emancypantkami chociaż one same się nimi nie czuły. Wyjątek stanowi tu panna Klara Howard, która cały czas rozprawiała na temat usamodzielnienia się kobiet. Gdy Madzia odrzuciła oświadczyny pana Stefana Solskiego, panna Klara przyszła do niej z gratulacjami odwagi i uniezależnienia się od mężczyzn. Jednak sama w krótkim czasie po tym zdarzeniu, wyszła za lokaja państwa Solskich, pana Mydełko. Więc gdzie "podziała się" ta siła, wiara w kobiecą niezależność już - pani Klary z Howardów - Mydełko ?
Madzia była osobą o silnej woli i osobowości. Nie potrafiła bezczynnie patrzeć na czyjeś nieszczęście. Gdy zobaczyła w oberży w Iksinowie pannę Stellę, śpiewaczkę, która nie miała z czego żyć, zareagowała natychmiastowo. Zorganizowała koncert, z którego dochody przeznaczyła na cele dobroczynne, sama nic nie biorąc. Chociaż przez to zdarzenie miała wiele kłopotów, to była zadowolona, że nie zostawiła "tej biedaczki" samotnej bez przysłowiowego złamanego grosza. Wyprotegowała posadę w cukrowni pana Solskiego wielu osobom, którym zapewniła tym samym "solidną" przyszłość.

Również w dzisiejszych czasach mamy wiele kobiet samodzielnych, cieszących się sławą i uznaniem. Teraźniejsza "płeć piękna" potrafi doskonale zarządzać firmami, jednocześnie wychowywać dzieci i prowadzić dom. Choć jest też wiele kobiet, które poświęcają się karierze rezygnując z małżeństwa i macierzyństwa. Przykładem tego jest nasza pani polityk - Hanna Suchocka.
Można by wymieniać mnóstwo nazwisk kobiet zasługujących na uznanie, a są nimi m.in.: Margareth Thacher, amerykańska sekretarz stanu - Madeline Albright, Diana - księżna Walii (tragicznie zmarła przed rokiem) czy też Polki: Maria Curie - Skłodowska, Hanna Gronkiewicz - Waltz (prezes NBP), Krystyna Janda (aktorka i reżyserka) lub wiele polskich wokalistek: Edyta Gepert, Irena Santor, Anna Jantar, Katarzyna Groniec, Katarzyna Kowalska.
A wszystko dzięki temu, że kobiety mniej ryzykują w interesach niż mężczyźni. Są uparte, pracowite i wytrwałe. Dlatego działając na własny rachunek odnoszą sukcesy.

Autor: Anna Frischke
ODPOWIEDZ