O katastrofie w Smoleńsku

Filozofia społeczna, psychologia społeczna, etyka, antropologia kulturowa

Czy Pan Prezydent Kaczyński wraz z szanowną małżonką powinni zostać pochowani na Wawelu?

Tak
5
24%
Nie
15
71%
Nie mam zdania
1
5%
 
Liczba głosów: 21
Xylomena
*****
Posty: 544
Rejestracja: czw mar 22, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

O katastrofie w Smoleńsku

Post autor: Xylomena »

Coś symptomatycznego jest w środowisku naukowym, że jest przygnębiająco skierowane na swoje kariery i myślenie w nurcie uczonych dyskursów, jakby nie nadążając za pogodą, sytuacją na świecie i ogólnie za rzeczywistością, więc muszę trochę pomęczyć, żebyśmy tutaj też próbowali pomówić o wypadku naszego samolotu w drodze do Katynia, a nie tylko na wielkich forach od polityki.
Dlaczego tak się stało i co z tego wyniknie? Czym taka katastrofa jest dla was jako pojedynczych jednostek?
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
FrancisBegbie
*****
Posty: 596
Rejestracja: sob cze 23, 2007 2:00 am

Post autor: FrancisBegbie »

- Dlaczego się to stało?:) - nie szukałbym specjalnie wyniosłych teorii spiskowych, zapewne się dowiemy (albo) i nie... W zależności czyja była to wina ;)

- Co z tego wyniknie? poza poznaniem prawdy o tym miejscu na świecie zapewne nic szczególnego.

- Czym jest dla mnie ta katastrofa? poza śmiercią masy ludzi, niczym szczególnym...
Xylomena
*****
Posty: 544
Rejestracja: czw mar 22, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

Post autor: Xylomena »

Na lewo od Pałacu Prezydenckiego stoi hotel Bristol, ale że sam pałac stoi dosyć głęboko od ulicy, to sąsiaduje on nie tyle z tym hotelem, co z nami - budynkiem Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. Wczoraj i przedwczoraj (w dniu katastrofy) miałam zjazd na uczelni, więc choćbym chciała, żeby to wszystko tak zwyczajnie po mnie spłynęło, to nie dało się tego zrobić. Miejsce temu nie sprzyjało. I kontakt z zapłakanymi ludźmi.

W sobotę na pierwsze zajęcia weszła sekretarka z dziekanatu podzielić się właściwie tylko swoją bezradnością, że niechcący wypatrzyła wiadomość w internecie o śmierci prezydenta i katastrofie, zadając nam pytanie "To nie wiem, co teraz zrobimy?". Z jej strony musiał to być jakiś odruch, że w takiej sytuacji nie powinno tak być, żeby wszytko toczyło się zwyczajnie. Nie mogła sama odwołać zajęć, więc tylko chodziła, bądź dzwoniła z tym jednym pytaniem, że ona nie wie, co zrobić. Aż stopniowo cały Uniwersytet osiągnął konsensus i odwołał zajęcia.
Pewnie w wielu miejscach tak nie było, bo da się o tym wyczytać i dało wysłuchać na bieżąco, jak ktoś się zgorszył, iż w supermarkecie hostessa nie przestała podawać klientom wódki do degustacji, jak to wszystko toczyło się zwyczajnie, tylko pojedynczy ludzi na tym tle zachowywali się dziwnie, coś krzyczeli do telefonów, wywieszali flagi z kirami itp.
U nas zwyczajnie być nie mogło, bo w pobliże Pałacu schodzili się ludzie, najpierw zobaczyć nie wiadomo co (jako jedni z pierwszych stworzyliśmy niewielka grupę, która podeszła odruchowo), a drugiego dnia tłum ciągnął do tłumu (zajęcia już były przywrócone), że nie było prosto przejść Krakowskim Przedmieściem do domów. Wyglądało to jak klęska żywiołowa - jakby cała Polska uparła się przejść tą jedna ulicą w tą i z powrotem. Autobusy dostały objazdy, a co sprytniejsi handlarze przytaszczyli kwiatki i znicze ustawiając się gdzie bądź naprędce. Ludzie wchodzili z kamerami i aparatami fotograficznymi na pomniki, żeby sfotografować morze głów.

O przyczynie katastrofy zaczęłam zastanawiać się dopiero wczoraj. Najpierw dlatego, że jechałam do Warszawy z dwiema krzykliwymi babciami w pociągu, które przekonywały jednego z pasażerów do swojej teorii o spowodowaniu tego wypadku przez Rosjan. Były denerwujące, wszystkowiedzące, łącznie ze znajomością kolejnego prezydenta, którym według nich wcale nie będzie Komorowski, tylko tajemniczy Ktoś ("sam pomyśl pan, pomyśl, jest jeszcze ratunek!").
Potem dlatego, że wracałam z jakimś wyważonym w osądach panem. Sprytnie zagaił najpierw o budowanym stadionie, który widzieliśmy przez okno, czy wiem, czy to prawda, że stary stadion był postawiony na gruzie z ruin, potem o nieusuniętych szczękach handlarzy, ale ostatecznie rozmowa spoczęła na Rosji, bo pan powściągliwy był zarazem "nie wierzący w przypadki". Nie podobała mu się przypadkowa nierówność terminów wizyty premiera i prezydenta, konieczność wpraszania się Kaczyńskiego do Rosji, a najbardziej sprawa gazociągu mającego pojawić na dnie morza, bo według jakiejś jego wiedzy obniży on poziom Bałtyku tak, że skasuje w zasadzie cały nasz potencjał morski, ponieważ unieczynni dwa porty dla statków o dużym zanurzeniu.
Na koniec dnia trafiło mi się jeszcze wysłuchać króciutkiego wywiadu na TVN z nawigatorem lotniska w Smoleńsku, z którego wynikało jak byk, że nasi się wepchnęli gdzie ich nie chcieli (dostali odmowę lądowania), oświadczyli, że i tak wylądują , bo nie mają paliwa na zmianę kursu, i nie dostali wsparcia nawigacyjnego przy lądowaniu, bo nie. A nawet, bo sami byli sobie winni nie umiejąc rozmawiać po rosyjsku, jak utrzymywał nawigator i nie podąjąc "kwitów" (poziomów swojej wysokości) na zapytania nawigatora. Czy specjalnie coś zakłócił w związku z natręctwem naszego samolotu, czy winna była mgła, której nikt jakoś nie uwiecznił, telewidzowie już się nie dowiedzieli, ponieważ rozmowę rozłączono. Automatycznej nawigacji tam nie ma - lotnisko wojskowe i przestarzałe. Jeżeli wina człowieka, to jednoosobowa, więc co tu sądzić? Przecież nie całą Rosję, czy jej rząd.
Chciał/nie chciał musiałam myśleć, dlaczego to się stało. Które z tych osób opowiadają najwięcej bzdur, a może żadna z nich...
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
FrancisBegbie
*****
Posty: 596
Rejestracja: sob cze 23, 2007 2:00 am

Post autor: FrancisBegbie »

Dlaczego, jeżeli wina człowieka to jednoosobowa?
Xylomena
*****
Posty: 544
Rejestracja: czw mar 22, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

Post autor: Xylomena »

Myślałam o nawigatorze (jeden człowiek), bądź mgle (żaden raczej).
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
FrancisBegbie
*****
Posty: 596
Rejestracja: sob cze 23, 2007 2:00 am

Post autor: FrancisBegbie »

Może być inna kwestia: presja otoczenia + poddanie się jej, zła ocena sytuacji dwóch pilotów itd.. ;)

Nie wiem czy jest sens się zastanawiać nad tym, przynajmniej teraz. Bo co to zmieni? i do jakich wniosków można dojść nie mając kompletnie dowodów potwierdzających nasze hipotezy...

Swoją drogą z całym szacunkiem dla zmarłych, ale nie jestem w stanie zrozumieć takiego poruszenia, nie wiem czy to efekt wywołany przez media, czy narodowy syndrom wielkich zmian w trakcie wielkiego wydarzenia...

Jestem w stanie sobie dać łeb uciąć, że znajduje się dużo osób wielce pogrążonych żałobą, którzy jeszcze nie dawno śmiali się z ś.p. prezydenta z jego małżonki czy nawet tacy, którzy kompletnie nie słyszeli o dokonaniach czy nawet osobach z pokładu feralnego samolotu. Jest zapewne też wiele osób, którzy kompletnie nie wiedzedzieli kto jest kim, jak wygląda i jakie ma dokonania - a wielce udaje poruszenie...

Dla mnie to jest zwykła hipokryzja... ten nadwyraz szacunek przez znaczną część Polaków wręcz uważam za brak szacunku.

Źle się nie powinno mówić szczególnie o zmarłych, szacunek dla zmarłych a w szczególności zmarłych osób, które w imię Polski służyły, działały również. Zaduma - jak najbardziej, ale nie przesadzajmy i nie stwarzajmy sytuacji, w której świat się zawalił i każdy powtarza ze zginęli ludzie nieskazitelni. Nie oszukujmy się (śmierć Karola Wojtyły to świetnie zobrazowała), że coś się zmieni. Minie czas i miną też maski... Podszedłbym do tego z dystansem, bardziej jakościowo (np: zamiast w tv bębnić 24 godziny o tym samym to mogliby się wysilić i zrobić konkretny reportaż czy nawet przedstawić wszystkich zmarłych z imienia, zdjęcia i dokonania, nie wspomnę o sztucznych pozach prezenterek, które dosłownie się wysłowić nie mogły komentując zdarzenie czy czytając nazwiska itd...

Podobnie było przed wydarzeniami katyńskimi, nie chodziło tutaj o uczczenie śmierci poległych, ale o tą nieustannie trwającą walkę Polska-Rosja czy bardziej personalnie: Lech-Tusk-Putin "...".

Osobiście nienawidzę hipokryzji...
Awatar użytkownika
koziolek
****
Posty: 156
Rejestracja: sob paź 25, 2008 2:00 am

Post autor: koziolek »

Francis, wydaje mi się, że mam trop co do tego, kto wywołał takie poruszenie. Media, szczególnie TV. Dodatkowo, był to weekend, większość ludzi w tym czasie ma wolne (od szkoły, pracy...) i ogląda telewizję. Od któregoś momentu, chyba od 11, wszystkie stacje w kółko przewijały, wałkowały temat...
Mimo wszystko to nie tylko śmierć ludzi.
Rzeczywiście, były to osobistości najważniejsze w państwie (oprócz polityków wojskowi, prezes NBP, osoby zasłużone dla Katynia - tu mam na myśli fundacje i stowarzyszenia, duchowni...). Poza tym, szczególnie w Warszawie, są to osoby znane "prawie bezpośrednio", jak np. jedna ze stewardess to studentka SGGW, rektor UKSW, jeden z tych księży prowadził msze w moim kościele parafialnym...
Jeszcze inna przyczyna - ludzie przypomnieli sobie o śmierci naszego Papieża 5 lat temu. Też był kwiecień, też była sobota, wg kalendarza Kościoła Katolickiego - pierwszy tydzień po Wielkanocy. Kiedy ludzie zapalili pierwsze znicze - skojarzenie było już chyba automatyczne.
Dodatkowo - było nie było - Katyń. Dokładnie 70 rocznica. To robi wrażenie.
Sam zobacz, kondolencje składa cały świat. Nawet Brazylia (!) ogłosiła z tego powodu 3 dni żałoby.

Podobnie jak Xylomenę, mnie też ruszyło. Sama byłam pod Pałacem Prezydenckim - w sobotę i dziś... W sobotę - by uczcić pamięć ofiar, dziś - pamięć Koleżanki z SGGW.
Xylomena
*****
Posty: 544
Rejestracja: czw mar 22, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

Post autor: Xylomena »

Wiadomo, że z powodu tego rodzaju śmierci Kaczyński przejdzie do historii jako zupełnie inny (lepszy) prezydent, niż rozkładały się sympatie do niego i uznanie za życia, bo przecież w tym wszystkim nie chodzi o to jaki on był świetlany, czy inni na pokładzie.
To zdarzenie jest wyjątkowo symboliczne i odnoszące do jakiejś istoty naszego państwa i narodu. To dotyczy nas wszystkich, a że towarzyszy temu wydarzeniu patos to mały ból, a nawet właściwe, bo spontaniczna celebracja Polaków świadczy o dużej godności narodowej, której zdawało się już nie być. Będąc blisko nie widzę w tym wielkiej komercji, bo jeżeli ona jest to akurat wtórna, a nie nakręcająca.
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
FrancisBegbie
*****
Posty: 596
Rejestracja: sob cze 23, 2007 2:00 am

Post autor: FrancisBegbie »

Zapewne sporo w tym racji, ale mimo jest w tym zbyt wiele hipokryzji (nawet świat) np Obama, ze swoim tekstem. Trzeba znać w tym wszystkim umiar. Sytuacja nie udziela się jedynie Warszawie, przyjeżdżają ludzie z okolic i z Polski, wychodzą na ulice dzieci(dosłownie) i.. właściwie mi (będąc kompletnie z boku) trudno uwierzyć w prawdziwość tych przedstawień.

No i nie wspomnę o kompletnie idiotycznych pomysłach jak np: Nazwa stadionu narodowego czy pogrzeb na Wawelu... Szczerze to ludzie zaczynają bardzo ale to bardzo przesadzać.

Jeżeli chodzi o Brazylię to mimo odległości jest to bardzo znaczący kraj dla Polski - ze względu na wyznanie czy ilość Polaków tam mieszkających to mnie akurat nie dziwi.

O komercji tutaj raczej nie sposób wspomnieć, bo wydaje mi się, że mimo większej oglądalności stacji telewizyjnych to one tracą (mało bądź brak reklam).

Polacy mimo wszystko mają coś w sobie takiego, że prędzej się pogrążą tłumnie/zbiorowo niż wyjdą na ulice by się cieszyć. Niestety (albo stety) jest to jedynie słomiany zapał ze sporą dozą fałszu.

Gwoli weryfikacji tych, nie powiem, 0jakże śmiałych na chwilą obecną stanowisk, pragnę odświeżyć temat za 2 miesiące :-) albo lepiej za rok/dwa - gdy wyjdą pierwsze biografie w druku o Lechu Pijaku czy Lechu Homofobie - bo o tym nie można zapomnieć wg. mnie, mimo tragedii i mimo tak wielkiej symboliki (to o czym Xylomeno wspomniałaś). Zapominając o tym bezapelacyjnie popadamy w fałsz, który może doprowadzić do zniekształcenia jakże istotnego etapu w historii naszego narodu :)


Na koniec na pewno muszę przyznać, że mimo wszystko, jest spora kategoria/grupa osób, którym się cała sytuacja udziela i mają w tym szczere intencje. Jest na pewno wiele prawdy w żalu, kondolencjach (chociażby ze względu na wysoką częstotliwość występowania niektórych osób w jednej sferze fizycznej), którą pragną uzewnętrznić, projektować. Dlatego tym bardziej mnie to irytuje, że prawda zostaje zatuszowana jakże widocznym fałszem.
FrancisBegbie
*****
Posty: 596
Rejestracja: sob cze 23, 2007 2:00 am

Post autor: FrancisBegbie »

Jestem na prawdę zirytowany... oprócz zbiorowej histerii połączonej z hipokryzją dochodzi do nonsensu. Z pełnym uznaniem, szacunkiem - ale pogrzeb na Wawelu ?

Z tragedii powstał SZOŁ...

Zniesmaczenie totalne...



Jedynym pozytywnym akcentem tego wszystkiego jest to, że w końcu ktoś z Polski wyciągnął rękę (nie pierwszy, ale wyciągnął czy odpowiedział...). Przypuszczam, że bez tej tragedii nie byłoby tego nagrania...

http://wiadomosci.onet.pl/2154761,11,da ... ,item.html

Szkoda tylko, że trzeba przetwarzać tragiczną śmierć wielu ludzi do celów jakże ludzkich... DIALOGU...

Mam jednak nadzieję, chociaż jest ona bardzo blada, że to wszystko nie obróci się przeciwko temu co aktualnie jest niemalże cudem w kontaktach na linii Polska-Rosja... Boję się kaca, który na pewno dopadnie wieeeeelu Polaków po jakże hucznej imprezie.. ;-/

PS: Śmiem twierdzić, że bez śmierci jakże dobrze nam dotychczas znanego ksenofoba nie byłoby to możliwe - co jest doprawdy straszne :-/ i wskazuje nam miejsce (bagno), w którym się znaleźliśmy...
Xylomena
*****
Posty: 544
Rejestracja: czw mar 22, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

Post autor: Xylomena »

Jesteś socjologiem, a nie oddzielasz osoby od roli i od sytuacji (misji w danym momencie). Chociaż może masz dużą rację, że prezydent z każdej innej frakcji takich honorów pogrzebowych by nie doczekał bez względu na okoliczności śmierci (tu z kolei unaocznia się wielka rola Kościoła w naszym kraju).
O specyfice reakcji naszego społeczeństwa na to co się stało już się pisze na świecie jako czymś ciekawszym, niż samo wydarzenie. Ale to nie jest prześmiewcze, bo ta specyfika powoduje spojrzenie na nas z uznaniem; mamy jakiegoś ducha narodowego, coś niezależnego, nieprzewidywalnego.
Śmierć w poselstwie/wysłannictwie/reprezentacji to jest taki wymiar (do zaobserwowania w dziejach świata na różnych płaszczyznach i w różnym czasie) jak mowa ciała, mowa tego kto wysyła, więc w tym przypadku nasza mowa - Polaków.
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
FrancisBegbie
*****
Posty: 596
Rejestracja: sob cze 23, 2007 2:00 am

Post autor: FrancisBegbie »

Po pierwsze to nie jestem socjologiem :) nigdy się nim nie czułem i nigdy nim nie chciałem być :) skończyłem tylko socjologię i to studia 1 st.. W takiej sytuacji tym bardziej nim nie chcę być, a człowiekiem...

Rozmawiałem z 2 Francuzami, byli w szoku, ale dlatego, że nie znali naszego prezydenta i byli zaciekawieni (a zarazem speszeni) przez co ciężko im było nawiązać rozmowę. Chcieli się dowiedzieć, czy On (prezydent) był na prawdę taki ludzki, otwarty i dobry skoro Go tak Polacy teraz wysławiają, też chcieliby mieć takiego Polityka (bo np: z Skarozym im kompletnie nie wyszło).

Teraz czas odpowiedzieć na pytanie - dlaczego tak się podniecają media zagraniczne? i czy faktycznie ś.p. On był takim człowiekiem?

Jak dla mnie odpowiedź jest niemalże jednoznaczna, Polacy sami nakręcili kabaret a media takiego spektaklu nie pozostawią bez echa. Przepraszam, ale nikt mi nie wmówi, że zachód czy wschód darzył Lecha Kaczyńskiego szacunkiem (to już byłby szczyt wszystkiego przyznawać się do tego teraz - a argumentem za tym ze strony chociażby wschodu był brak zaproszenia do Katynia gdy Putin z Tuskiem mieli swój szoł..)

Dlaczego cały czas o śp. Lechu ? Bo media głównie Jego osobę i Jego małżonki podsycają, nagłaśniają i wysławiają - co nasuwa kolejny argument ku temu, że to wszystko to nic poza ogromem ściemy.


PS: Długo czekać nie trzeba było czekać na sprzeciw ( wczoraj Kraków ). Ile można to można, ale to już przechodzi na prawdę wszystkie granice rozsądku i szacunku a właściwie jego braku do WSZYSTKICH OFIAR i do NARODU POLSKIEGO...
Xylomena
*****
Posty: 544
Rejestracja: czw mar 22, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

Post autor: Xylomena »

Chyba nie rozumiem Twojego P.S. - ktoś się sprzeciwił pochowaniu małżeństwa Kaczyńskich na Wawelu? Tutaj bardziej kontrowersyjne wydaje mi się, że to Kościół decyduje o miejscu pochówku, a nie gdzie to ma być, ale moja wrażliwość może nie wszystko ogarnia. Decyzyjność biskupa w tej sprawie mi nie pasuje, a dla kogoś innego to może być bardzo na miejscu.

I to nie jest tak, że w całej tej sytuacji t.j. w reperkusjach po katastrofie dostrzegam jedynie plusy. Wśród różnych pięknych pojęć, które one rodzą bądź odświeżają dzieje się też coś złego, co trudno mi nazwać jednym słowem, bo trudno mi zrozumieć skąd może się brać. Skąd bierze się poszukiwanie "godnego sukcesora po Kaczyńskim"? Co to za kryterium? Wzorowego prezydenta? Wzorowego syna narodu/ideału chrześcijanina/uczciwości, czego?
Uwielbienie uwielbieniem - miłość jeszcze nikomu nie zaszkodziła i tylko dobrze świadczy o ludziach. Ale to nie jest miłość, tylko rządza dyskredytowania, a chyba nawet zabijania. Co najmniej kilka razy (głównie w TV, ale i na żywo) zetknęłam się z jakimś rozhisteryzowaniem i zacietrzewieniem, a to, że teraz zacznie się straszna dla Polski nędza, jeżeli na prezydenta nie wybierzemy kogoś chcącego powielać wizje Kaczyńskiego, a to wzywanie do usunięcia się wszystkich, którzy kiedykolwiek skrytykowali Kaczyńskiego (co najmniej jakby grzebany miał być ktoś, kto nikogo nie skrytykował), czy wreszcie coś co mnie powaliło w wypowiedzi jakiejś kobiety do mikrofonu przed Pałacem Prezydenckim - że Komorowski nie jest godzien zastępować Kaczyńskiego, bo raz śmiał się wypowiedzieć w jakiejś sprawie przeciwnie... że to jest gorszące i nie powinno mieć miejsca, więc cały naród powinien teraz doprowadzić do wyrzucenia marszałka z urzędu pełniącego obowiązki prezydenckie, bo obecny stan rzeczy szarga pamięć po zmarłym, a w ogóle to jedyna nadzieja w bracie bliźniaku, bo to jak jedna osoba i dzięki temu będzie jakby tej śmierci nie było.

W tym jest jakiś niesamowity potencjał zła, wzięcia odwetu i potrzeba eskalowania ofiar, a w każdym razie obrzydliwa ksenofobia partyjna.
Zastanawia mnie, co się stanie/co ci ludzie wymyślą, jeżeli śmierć Kaczyńskiego nie zapobiegnie oddaleniu się PiSu od władzy
:-(
Ostatnio zmieniony śr kwie 14, 2010 6:01 pm przez Xylomena, łącznie zmieniany 2 razy.
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
Xylomena
*****
Posty: 544
Rejestracja: czw mar 22, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

Post autor: Xylomena »

Istotnie coś się wali na serwerze. Są trudności w przesyłaniu w ogóle (komunikaty angielskojęzyczne o błędach). Może jakieś zmiany? Chciałam posprzątać, bo teoretycznie mogę, ale okazało się, że moje uprawnienia są już ograniczone, nie jestem identyfikowana - nic nie poradzę.
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
socjopat
*****
Posty: 627
Rejestracja: pn lut 26, 2007 1:00 am

Re: O katastrofie w Smoleńsku

Post autor: socjopat »

Xylomena napisała:
... Dlaczego tak się stało i co z tego wyniknie? Czym taka katastrofa jest dla was jako pojedynczych jednostek?
Tragedia się stała niewątpliwie, a co wynikło?
Polacy się zjednoczyli w bólu. Polska i Rosja zbliżyły się (na ten czas) do siebie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. O Polsce jest bardzo głośno (głośniej niż kiedy w Polsce ogłoszono stan wojenny) i takiej kampanii reklamowej nie wymyśliłby żaden sztab specjalistów powołany do tego celu.
Co wyniknie?
Po pierwszych dniach smutku Polacy zmęczeni żałobą i medialnym show wokół tragedii narodowej pokazują na co ich (nas) stać - lot nie ubezpieczony a co za tym idzie Polskę (podatników) czekają procesy i odszkodowania od rodzin ofiar, Prezydent Kaczyński z małżonką mają być pospiesznie pochowani na Wawelu, co nie do końca powinno mieć miejsca bez społecznych konsultacji i już się zaczynaja pośród polaków podziały i przepychanki a mogło być tak pięknie :???:

Mi jest smutno, ale z nadzieją patrzę w przyszłość, mam nadzieję że pomoże to wydarzenie nam Polakom stać się nieco "lepszymi" :idea:
ODPOWIEDZ