Mizoandria. Zazdrość o penisa.

Filozofia społeczna, psychologia społeczna, etyka, antropologia kulturowa
ODPOWIEDZ
Socjopatka
****
Posty: 160
Rejestracja: ndz wrz 16, 2007 2:00 am

Mizoandria. Zazdrość o penisa.

Post autor: Socjopatka »

Znam wiele kobiet przejawiających mizoandrię jako swą postawę społeczną. Z powodów kulturowych oraz z powodów osobistych.
Samo zjawisko jednak, jak czytam w literaturze tematu, jest nie tyle aspołecznie świadczące o kobietach, ale umniejszająco o mężczyznach! Bo jak się musi czuć osobnik, ze świadomością, że kobieta czuje do niego uprzedzenie i niechęć z zazdrości o penisa? Biedaczek został sprowadzony do rangi członka. To upokarzające.
Awatar użytkownika
WielkiMason
****
Posty: 185
Rejestracja: sob cze 06, 2009 2:00 am

Post autor: WielkiMason »

I dlatego uważam, że równość nie istnieje, zawsze jest dominacja jednych nad drugimi. A większość ludzi, jeżeli czuje się klasą dominującą, gardzi klasą niższą.

A tak w temacie - w środowisku akademickim takie zachowanie nie jest moim zdaniem niezwykłe. Kobieta wykształcona, jest bardzo wymagająca, szuka dojrzałego, silnego samca. Niestety, większość obecnych facetów, przynajmniej tych z kręgów akademickich, to zagubione dzieci...
Socjopatka
****
Posty: 160
Rejestracja: ndz wrz 16, 2007 2:00 am

Post autor: Socjopatka »

To przyrównanie kompletnie nie w temacie.
Co ma szukanie dojrzałego, silnego samca do odrzucenia go z zazdrości o jego penisa? Poruszamy dwie różne kwestie.
Czy, Twoim zdaniem, kobieta wykształcona, z zasady szuka silnego samca? Szuka takiego na podobieństwo czy bo sama jest zagubiona?
A niewykształcona jakiego szuka??
Na jakiej podstawie twierdzisz, że większość facetów z kręgu akademickiego to zagubione dzieci?
Idźcie do kościoła i zostawcie filozofów w spokoju. Nie żądajcie przynajmniej, by dostosowywali swe nauki do waszej myślowej tresury: to czynią nicponie, półmędrkowie, u których możecie zamawiać sobie doktryny według upodobania.
Arthur Schopenhauer
Awatar użytkownika
WielkiMason
****
Posty: 185
Rejestracja: sob cze 06, 2009 2:00 am

Post autor: WielkiMason »

Problem zazdrości o penisa jest równie bezzasadny, jak inne genialne koncepcje Freuda. Jego koncepcje powstały na podstawie ludzi chorych, nie normalnych, z całego freudyzmu ostało się raptem kilka spostrzeżeń, które zbudowały psychologię psychodynamiczną. Koncepcję popularną, niestety, błędną.

Każda kobieta szuka silnego samca. Tak ma zapisane w genach i nic na to nie poradzi. Wiem, feministki wierzą, że jest inaczej, ale musisz wiedzieć, że niektórzy wciąż uważają za słuszny system geocentryczny.

Myśląc "krąg akdemicki", miałem na myśli specyficzną grupę ludzi od 25 do 35 grupę ludzi.
Prowadzono na ten temat badania, jeszcze nigdy w historii nie było tylu Piotrusiów Panów co teraz. Czy większość? No dobra, nie mnie oceniać, czy tak jest, ale z pewnością jest to znaczący procent, a jeżeli założyć, że moje otoczenie pokazuje rozkład tej cechy w całej populacji, to procent ten sięga 80.
Socjopatka
****
Posty: 160
Rejestracja: ndz wrz 16, 2007 2:00 am

Post autor: Socjopatka »

Niestety nie mogę się z Tobą do końca zgodzić. Freud przyczunił się mocno do rozwoju psychologii, owszem, niektóre jego teorie to absurdy, ale podobnie jak większość teorii współczesnych.
Freud odkrywa człowieka złożonego z emocji, nie opierającego swych wyborów na racjonalnym podłożu. I próbuje leczyć właśnie zachwiania emocjonalne, skupia się na bycie rozszarpywanym przez popędy i instynkty.

Wierzę w atawizmy. W istynkty przetrwania, w popędy. Ale są mniej lub bardziej uwydatnione w różnych kulturach. W zachodniej silny samiec nie jest już niezbędny do przeżycia. Poglądy naszych babć już nie są tak głęboko zakorzeniane w naszych umysłach.

Czy możesz napisać coś więcej o tym badaniach, kto je przeprowadzał, gdzie? Może jakieś źródła?
Idźcie do kościoła i zostawcie filozofów w spokoju. Nie żądajcie przynajmniej, by dostosowywali swe nauki do waszej myślowej tresury: to czynią nicponie, półmędrkowie, u których możecie zamawiać sobie doktryny według upodobania.
Arthur Schopenhauer
Awatar użytkownika
WielkiMason
****
Posty: 185
Rejestracja: sob cze 06, 2009 2:00 am

Post autor: WielkiMason »

Problem w tym, że człowiek to nie tylko popędy i instynkty. To właśnie to było złe w jego teorii - człowiek jest istotą znacznie bardziej złożoną. Oczywiście, ja też uważam, że wszystko co ludzkie ma swoje źródło w popędach, ale przetworzonych przez socjalizację i inteligencję.
Za wyjątkiem zachowań seksualnych, które muszą być jak najbardziej pierwotne, aby umożliwić nam przekazywanie swoich genów dalej. Im więcej kultury w tej kwestii, tym więcej problemów z rozmnażaniem.

W każdej kulturze jest potrzebny silny samiec. Taki da silne potomstwo i otoczy je opieką. Dlatego gruby, śmierdzący poseł może mieć tuzin kochanek, a wrażliwy i biedny poeta - nie. Ja wiem, że gender i tak dalej, ale natury nie oszukasz.
Pomyśl, z kim się chętniej umówisz - z Jamesem Bondem, czy Cyprianem Norwidem? Z przystojnym twardzielem, który poradzi sobie z każdym, czy z wrażliwą, brodatą ciapą?

Zabij mnie, ale nie mam konkretnego adresu. Czytałem o tym w wielu książkach i gazetach. Jeżeli Cię to interesuje, poeksperymentuj w Google, z pewnością na coś trafisz.
awariant
***
Posty: 131
Rejestracja: pn wrz 15, 2008 2:00 am
Lokalizacja: Głowno

Post autor: awariant »

ja uważam że zazdrość o penisa to bardziej dewianckie zachowanie skazujące takie kobiet na aspołeczność albo lesbijstwo. Co do odbioru zazdrości to może mi sie tylko tak wydaje ale uznał bym to za umniejszenie albo zachowanie nakierowane na chęć zmienienia płci tylko dla tego "członka"
Socjopatka
****
Posty: 160
Rejestracja: ndz wrz 16, 2007 2:00 am

Post autor: Socjopatka »

Masonie, nie interesuje mnie ten wątek na tyle, aby grzebać w google, po prostu oczekuję od Ciebie jako od mówcy, który argumentuje swoje poglądy wynikami świtaowych badań, że podasz elementarne szczegóły. Trudno się opierać nad czym zasłyszanym czy przeczytanym, nie wiadomo gdzie.
Poza tym, silny samiec nie oznacza silnego potomstwa ani obdarzenia go opieką. Potomek może być niezależnie od dawcy nasienia chorowity i owy dawca może się zabrać i uciec w świat zaraz po prokreacji, co raczej opieki nie oznacza.
W ogóle się z Tobą nie zgadzam co to podziału na osobników z ilościowym statusem kochanek. Raczej jestem skłonna przypisać ten fakt statusowi społecznemu i materialnemu. Wrażliwy poeta może mieć stada kochanek i z tego czerpać inspirację (wielość biografii i historie literatów to potwierdzają).
Pytanie z kim się umówię w pierwszej kolejności? Z intelektem na poziomie! A nie z przystojnym mięśniem trójgłowym. Niestety, nawet jeśli tylko seks wchodzi w grę musi być jakieś kryterium minimum i bynajmniej nie chodzi wyłącznie o wygląd.
Idźcie do kościoła i zostawcie filozofów w spokoju. Nie żądajcie przynajmniej, by dostosowywali swe nauki do waszej myślowej tresury: to czynią nicponie, półmędrkowie, u których możecie zamawiać sobie doktryny według upodobania.
Arthur Schopenhauer
Awatar użytkownika
WielkiMason
****
Posty: 185
Rejestracja: sob cze 06, 2009 2:00 am

Post autor: WielkiMason »

Silny samiec to taki, jak ma silne geny, a nie silne kompetencje kulturowe, chociaż to często idzie w parze. Wiemy to już od czasów Darwina.
Silny samiec nie zawsze da silne potomstwo, ale prawdopodobieństwo jest większe, niż przy słabym samcu.

Właśnie o ten status materialny mi chodziło, kiedy pisałem o poecie(Norwid umarł w biedzie, nie?). Środki materialne to świetny sposób na zapewnienie potomstwu bytu.

A dlaczego z intelektem? Bo jego kompetencje kulturowe(a wiec powiązane ze statusem materialnym) są wyższe niż mięśniaka. Dlatego wspomniałem Bonda - jest nie tylko inteligentny i bogaty, ale i przystojny.
Socjopatka
****
Posty: 160
Rejestracja: ndz wrz 16, 2007 2:00 am

Post autor: Socjopatka »

Naprawdę tak ślepo wierzysz w te regułki rodem z podręcznika lat 80? Sztywne myślenie bez refleksji własnej to nokaut dla socjologa.
Idźcie do kościoła i zostawcie filozofów w spokoju. Nie żądajcie przynajmniej, by dostosowywali swe nauki do waszej myślowej tresury: to czynią nicponie, półmędrkowie, u których możecie zamawiać sobie doktryny według upodobania.
Arthur Schopenhauer
Awatar użytkownika
WielkiMason
****
Posty: 185
Rejestracja: sob cze 06, 2009 2:00 am

Post autor: WielkiMason »

Nie czytam tak starych podręczników, wystarczą nowe.

A teraz znokautuj mnie i powiedz, dlaczego mam nie mieć racji.
Awatar użytkownika
paquerette
*
Posty: 1
Rejestracja: wt cze 15, 2010 2:00 am

Post autor: paquerette »

WielkiMason pisze:P
Pomyśl, z kim się chętniej umówisz - z Jamesem Bondem, czy Cyprianem Norwidem? Z przystojnym twardzielem, który poradzi sobie z każdym, czy z wrażliwą, brodatą ciapą?
Jeżeli już kogoś obrażasz, to chociaż zastanów się, kogo i jak. Dla Twojej wiadomości NORWID nie był brodatą ciapą. Pewnie w ciągu 2 lat pracował więcej niż ty w ciągu całego życia. Nie dość, że był niezwykle utalentowany, to potrafił się podjąc każdej pracy. Żadnej się nie bał. Ilustrował ksiązki, jak i pracował na budowie, czy robił protezy zębowe. Wątpię, czy potrafiłbyś napisać choć jeden tak dobry wiersz, jaki skreślił swą ręką Norwid. To, że ktoś nie rzuca się z pistoletem na każdego, kogo spotka, nie znaczy, że jest "ciapą", bo w życiu są inne, ważniejsze rzeczy. Poza tym potężniejsza jest siła umysłu niż siła mięśni. Popatrz sobie na ulicy, ilu chodzi mięśniaków, a ilu jest na prawdę mądrych ludzi. Łatwiej jest pójść na siłownię i się napakować, niż napisać przełomowy wiersz, czy malować. Zastanów sie nad tym i nie oceniaj ludzi tylko dlatego, że są inni od Ciebie.
ODPOWIEDZ