"Nasz Dziennik": "Włatcy móch" to dzieło

Filozofia społeczna, psychologia społeczna, etyka, antropologia kulturowa
ODPOWIEDZ
Ritter
*****
Posty: 610
Rejestracja: pn cze 25, 2007 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

"Nasz Dziennik": "Włatcy móch" to dzieło

Post autor: Ritter »

Ktoś to nareszcie powiedział głośno. "Włatcy móch" to nie jest zwykły serial. To dzieło samego Szatana.

Na łamach "Naszego Dziennika" ksiądz dr Aleksander Posacki dokonał miażdżącej krytyki współczesnej kultury masowej. A przede wszystkim tych jej aspektów, które wiążą się ze świętem Halloween. Oczywiście, pierwszym celem ataku księdza Posackiego jest naczelny diabeł wśród dziecięcych bohaterów - Harry Potter:
W okultystycznej powieści "Harry Potter", rozpropagowanej przez amerykańską masonerię, nieprzypadkowo spotykamy Halloween jako jedno z najważniejszych świąt, celebrowane uroczyście jako Noc Duchów, co oznacza jednocześnie propagandę śmiercionośnego spirytyzmu, otwierającego na opętanie.
Następnie polski ksiądz ze znawstwem przedstawia poglądy satanistycznego guru Le Veya*, który uznawał Halloween za jedno z najważniejszych satanistycznych świąt. Jak widać, jeśli ktoś chce poczytać "Biblię Szatana", to musi sięgnąć do "Naszego Dziennika".

Po omówieniu książki J. K. Rowling, przychodzi czas na zajęcie się lokalnymi diabełkami. Są nimi chłopcy z "Włatców móch", ostatnio najpopularniejszego polskiego serialu animowanego. Księdzu popadł zwłaszcza Czesio:
Profaniczny kult czarnej mszy oraz klimat satanizmu obecne są w kultowej kreskówce (przeznaczonej dla dorosłych, a oglądanej przez 80 proc. dziesięciolatków) pt. "Włatcy móch" (władca much jest jednym z określeń Belzebuba w Biblii). Roi się w niej także od niespotykanych nigdzie w takiej kumulacji wulgaryzmów i bluźnierstw (granica między jednym a drugim jest wąska, a czasami żadna). Jest ona propagowana pod egidą głównego bohatera "Czesia" (istnieją już sprzedawane dla dzieci maskotki tej postaci), który jest żyjącym na cmentarzu trupem, "zombie", co także przywołuje tematy związane ze światem ciemności.
Nie da się ukryć, że Czesiu jest zombie. Trudno go jednak uznać za przesadnie demonicznego reprezentanta Sił Ciemności. Ale Zło potrafi być zwodnicze i dobrze się ukrywać. Kto wie, jakie Szatan wiąże z Czesiem plany?

Zdaniem księdza Posackiego, w tej chwili podstawowym planem Belzebuba jest zastąpienie w umysłach dzieci dnia Wszystkich Świętych pogańskim i satanistycznym Halloween:
Zamiast wołania do Boga o zbawienie dusz, mamy więc wywoływanie duchów (taka jest definicja spirytyzmu). Zamiast modlitwy - mamy zaklęcia. Zamiast religii - magię. Zamiast łaski Bożej Ducha Świętego - narażanie się na agresję i niełaskę duchów nieczystych. Zamiast poważnych duchowych decyzji, mamy niepoważne igranie z zabójczym ogniem zwodniczych duchów.
Podobne głosy, oskarżające kulturę masową o wszystko co najgorsze, pojawiają się wśród ludzi Kościoła dosyć często. Odpór dają im sami katolicy. Małgorzata Klunder tak napisała na łamach katolickiego czasopisma "W drodze" o ludziach straszących dzieci "Harrym Potterem":
Jak zatem zareagują (...) osoby naprawdę, bo z racji wieku, po dziecięcemu niedojrzałe? (...) Może tak: "Oni kłamią! Kler kłamie! Nie będę chodził do kościoła!". Nawiasem mówiąc, kiedy Tolkiena zaatakowano, że we "Władcy Pierścieni" kreuje świat bez Boga - a tak, tak! - Profesora potężnie to przygniotło. Pozbierał się, bo był człowiekiem dojrzałym, także w wierze. Nie każdemu jednakże dana jest mądrość starego Mistrza.
Właśnie, zapędy domorosłych inkwizytorów mogą odnieść całkowicie odwrotny efekt. Czytelnicy książek fantasy lub widzowie kreskówek raczej z nich nie zrezygnują pod wpływem ostrzeżeń księdza. Prędzej odsuną się od Kościoła w strachu przed tymi jego członkami, którzy wszystko co dziwne paliliby na stosach.
*Tak naprawdę autor "Biblii Szatana" nazywa się Anton Szandor LaVey, ale widocznie autor artykułu nie potrafił odszukać tej informacji.

Źródełko: Pardon.pl

Pozdrawiam,
Ritter
Stirlitz idąc przez Unter den Linden zauważył człowieka zamalowującego napis na ścianie.
Moderator - pomyślał Stirlitz.
Xylomena
*****
Posty: 544
Rejestracja: czw mar 22, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

Post autor: Xylomena »

Patrz człowieku, jak to się można oszukać sugerując tytułem...
Znam Włatców, więc myślałam se, że zwyczajnie wejdę i zajmę stanowisko, a tu nie dość, że po Ritterowemu - bez przedstawienia własnym głosem o czym zagaja dyskusję, to jeszcze taka litania, że muszę jej przestudiowanie odłożyć na wolniejszą chwilę (co wcale nie znaczy, że wychwycę przesłanie :cry: ).
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
Ritter
*****
Posty: 610
Rejestracja: pn cze 25, 2007 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Ritter »

No cóż, ja już wielokrotnie pisałem, że nie chcę narzucać swojego zdania nikomu z odbierających tekst. Poza tym to jest news prasowy, który znalazł się w tym dziale tylko dlatego, że ma określoną tematykę, a nie jest bardziej ogólny, jak te, które z Michaelem wrzucamy do odpowiedniego działu założonego przez socjopata.
Stirlitz idąc przez Unter den Linden zauważył człowieka zamalowującego napis na ścianie.
Moderator - pomyślał Stirlitz.
Xylomena
*****
Posty: 544
Rejestracja: czw mar 22, 2007 1:00 am
Lokalizacja: Józefów
Kontakt:

Post autor: Xylomena »

Posiadanie własnego zdania, a narzucanie, to nie jest to samo, więc może przesadnie się z niego wycofujesz (może, bo nie wiadomo, czy je masz :-( )
Skończona ilość słów dotyczy tylko skończonej ilości uczuć
ODPOWIEDZ