*Tak naprawdę autor "Biblii Szatana" nazywa się Anton Szandor LaVey, ale widocznie autor artykułu nie potrafił odszukać tej informacji.Ktoś to nareszcie powiedział głośno. "Włatcy móch" to nie jest zwykły serial. To dzieło samego Szatana.
Na łamach "Naszego Dziennika" ksiądz dr Aleksander Posacki dokonał miażdżącej krytyki współczesnej kultury masowej. A przede wszystkim tych jej aspektów, które wiążą się ze świętem Halloween. Oczywiście, pierwszym celem ataku księdza Posackiego jest naczelny diabeł wśród dziecięcych bohaterów - Harry Potter:
Następnie polski ksiądz ze znawstwem przedstawia poglądy satanistycznego guru Le Veya*, który uznawał Halloween za jedno z najważniejszych satanistycznych świąt. Jak widać, jeśli ktoś chce poczytać "Biblię Szatana", to musi sięgnąć do "Naszego Dziennika".W okultystycznej powieści "Harry Potter", rozpropagowanej przez amerykańską masonerię, nieprzypadkowo spotykamy Halloween jako jedno z najważniejszych świąt, celebrowane uroczyście jako Noc Duchów, co oznacza jednocześnie propagandę śmiercionośnego spirytyzmu, otwierającego na opętanie.
Po omówieniu książki J. K. Rowling, przychodzi czas na zajęcie się lokalnymi diabełkami. Są nimi chłopcy z "Włatców móch", ostatnio najpopularniejszego polskiego serialu animowanego. Księdzu popadł zwłaszcza Czesio:
Nie da się ukryć, że Czesiu jest zombie. Trudno go jednak uznać za przesadnie demonicznego reprezentanta Sił Ciemności. Ale Zło potrafi być zwodnicze i dobrze się ukrywać. Kto wie, jakie Szatan wiąże z Czesiem plany?Profaniczny kult czarnej mszy oraz klimat satanizmu obecne są w kultowej kreskówce (przeznaczonej dla dorosłych, a oglądanej przez 80 proc. dziesięciolatków) pt. "Włatcy móch" (władca much jest jednym z określeń Belzebuba w Biblii). Roi się w niej także od niespotykanych nigdzie w takiej kumulacji wulgaryzmów i bluźnierstw (granica między jednym a drugim jest wąska, a czasami żadna). Jest ona propagowana pod egidą głównego bohatera "Czesia" (istnieją już sprzedawane dla dzieci maskotki tej postaci), który jest żyjącym na cmentarzu trupem, "zombie", co także przywołuje tematy związane ze światem ciemności.
Zdaniem księdza Posackiego, w tej chwili podstawowym planem Belzebuba jest zastąpienie w umysłach dzieci dnia Wszystkich Świętych pogańskim i satanistycznym Halloween:
Podobne głosy, oskarżające kulturę masową o wszystko co najgorsze, pojawiają się wśród ludzi Kościoła dosyć często. Odpór dają im sami katolicy. Małgorzata Klunder tak napisała na łamach katolickiego czasopisma "W drodze" o ludziach straszących dzieci "Harrym Potterem":Zamiast wołania do Boga o zbawienie dusz, mamy więc wywoływanie duchów (taka jest definicja spirytyzmu). Zamiast modlitwy - mamy zaklęcia. Zamiast religii - magię. Zamiast łaski Bożej Ducha Świętego - narażanie się na agresję i niełaskę duchów nieczystych. Zamiast poważnych duchowych decyzji, mamy niepoważne igranie z zabójczym ogniem zwodniczych duchów.
Właśnie, zapędy domorosłych inkwizytorów mogą odnieść całkowicie odwrotny efekt. Czytelnicy książek fantasy lub widzowie kreskówek raczej z nich nie zrezygnują pod wpływem ostrzeżeń księdza. Prędzej odsuną się od Kościoła w strachu przed tymi jego członkami, którzy wszystko co dziwne paliliby na stosach.Jak zatem zareagują (...) osoby naprawdę, bo z racji wieku, po dziecięcemu niedojrzałe? (...) Może tak: "Oni kłamią! Kler kłamie! Nie będę chodził do kościoła!". Nawiasem mówiąc, kiedy Tolkiena zaatakowano, że we "Władcy Pierścieni" kreuje świat bez Boga - a tak, tak! - Profesora potężnie to przygniotło. Pozbierał się, bo był człowiekiem dojrzałym, także w wierze. Nie każdemu jednakże dana jest mądrość starego Mistrza.
Źródełko: Pardon.pl
Pozdrawiam,
Ritter