Modyfikacja ciał - POMOCY
Moderator: FrancisBegbie
Modyfikacja ciał - POMOCY
Hej, mój temat to modyfikacja ciał w kulturze nowoczesnej, zabardzo nei wiem jak się zabrać za spis treści- pomóżcie proszę!!! I jeżeli ktoś by znał jakąś literature to wielkie dzięki!!
http://socjologia.pl/modules.php?name=F ... pic&t=1976
Temat o literaturze dotyczącej socjologii ciał
Temat o literaturze dotyczącej socjologii ciał
Dysmorfofobie, kult ciala, dążenie do "optymalnego BMI marzeń", bigoreksje (w wieku dojrzewania sterydyzacja anabolikami, lekami np. metanabol, testosterony), wszelakie suplementacje odżywkami białkowymi/kreatynami/napojami energetyzującymi i często łączonymi z alkoholem po cyklach - potem pijatyki po zawyżonej samoocenie po SPA (substancje psychoaktywne). Zbieranie się w grupy na siłowniach, kanciapach wszelakich, kupowanie prasy fachowej o budowie masy mięśniowej i kulturystyce (odżywianie, hardgeiner'yzm, grubokościstość - szukanie u siebie tych cech lub u innych i stawianie wymagań o zgrozo co do ich ciała). Masa 'wypracowana na skróty' opada i jest większa podatność na toksykomanie i zostawione fatalne skutki zdrowotne. Nadmierne przesiadywanie na forach internetowych i zdobywanie wiedzy o budowie mięśni, dawanie porad innym bez wykształcenia, zażywanie środków niedozwolonych na własną rękę. Za duże przyrosty masy w krótkim czasie.
Następnie to poleci powiększanie piersi, pośladków, ust botoksem w postaci zastrzyków, modyfikowanie chirurgiczne narządów płciowych, operacje plastyczne, odsysania tłuszczu. Brak aktywności fizycznej przy jednoczesnym odchudzaniu się i złej diecie (powodowanie wymiotów, branie środków na przeczyszczenie zabijanie uczucia głodu wodą mineralną). Popadanie w anoreksję lub bulimię (bulimiczna żarłoczność). Eliminacja 'złych pokarmów' z jadłospisu, grymaszenie, liczenie kalorii obsesyjne, przygotowywanie pokarmów innym i nie spożywanie ich. Brak dostatecznej masy podczas ciąży (wysuszona twarz z kośćmi policzkowymi uwydatnionymi). Nadużywanie farb do włosów, lakierowanie paznokci, pudrowanie twarz (rakotwórcze?). Brak akceptacji własnego ciała, dawanie uwag innym o ich wyglądzie, wmawianie im, żeby schudli, przytyli albo zbudowali większa masę mięśniową - widoczna zaniżona ocena samego siebie z samozachwytem przesiąkniętym pogardą (pierwsze zalążki psychopatii muskularno-siłownianej?). Inne to tatuaże, zbyteczna biżuteria w ciele lub rozcinanie języka niczym u węża, upodobnianie się do zwierząt i jednoczesne zezwierzęcenie osobowości - pseudonimy związane z wyglądem zwierząt lub nacechowaniem: 'koński ryj', 'kobyli zad' czy 'jaszczurczy jęzor'. Nadawanie pseudonimów do wyglądu: koń, słoń . . . szczur.
Zestarzeć się godnie trzeba umieć, a czasu i organizmu oraz zdrowia nie oszuka nikt.
Do modusu operandi siłownianych fajterów, można uwzględnić także wszelakie slangi (ale poćwiczyłem dzisiaj low-kick'i, 'podpakowaleś przeszczepy ziomalu' czy 'ale masz bipa' - chodzi o biceps, motyle, pióra) i nadmierne zainteresowanie sportami walki - walenie w worki, zapasy czy inne sztuki walki.
Trzeba tu wspomnieć o solarium z którego korzysta się 'pod kolorek brązowiutki' lub chorobowo co prowadzi do raka skóry, wysuszenia czy innych chorób. Piercing'i narządów płciowych, brwi, języków, nozdrza i ust. Dekoracje na uzębieniu, wkłuwanie sobie ćwieków na ogoloną czaszkę, bycze kółka w chrząstce nosowej. 'Modne fryzury' na żołnierza, kogucika, kiedyś pejsy, grzywki cięta nożyczkami na linijkę lub na garnek - długie włosy równa się wolność Nie sądzę. Psychologia ubioru koloru - żywe kolory by być widocznym na drodze.
U kobiet nadmierne dekoltowanie czy pokazywanie nóg i pośladków, kręcenie zadem by podniecić i zwrócić uwagę na potencjalnych partnerów seksualnych - selekcja samca (ewolucja homo sapiens), błędna, bo samiec może zapłodnić i odejść [teraz mamy alimenty większe czy to mniejsze]. U mężczyzn 'pakusiowskie koszulki' na szpic lub ramiączka.
W pornografii roli ciała nie trzeba opisywać, bo tam miejsce jest dla każdego czy to za pieniądze się nagrywają (archiwizacja prostytucji) czy też amatorskie i darmowe porno (naśladownictwo POPkultury). Kwestie o szkodliwości są sporne jak np. religia vs ateizm czy teizm vs teologia.
O patologi można mówić gdy jest narcyzm internetowy na portalach społecznościowych czy też w domu przed lustrem (całowanie bicepsa, przeglądanie się przed lustrem, samozachwyt nad ciałem własnym czy innych - narcyzmy). W krytycznych przypadkach dochodzi do obmacywania swoich pośladków lub osób postronnych niby dla żartu jak i całowania własnych bicepsów, prężenia się przed innymi. Kupowanie do domu ławeczek, sztang, ciężarków i krótkotrwałe korzystanie z nich, bo sprzęt się staje 'dekoracją' i nie jest używany - ląduje w piwnicy, zostaje sprzedany albo oddany
Fascynacja umięśnionymi sportowcami, koszykarzami, raperami, modelkami przerobionymi (WAG's, sporty chick's) na fotoshop'ach.
Rozwijanie masy mięśniowej nadmiernie czy dbaniem o wygląd kosztem edukacji, rozwoju intelektu oraz podejmowane wcześniej kontakty seksualne. Formalna inteligencja użytkowa niezburzona w wieku średnim. Na starość cięższe demencje. O dziwo w bigorepsji widzę, że tkwią nawet ludzie z wykształceniem wyższym (a w dodatku spożywają piwo nie ryzykownie czy popalają papierosy niektórzy, a zdarza się upijanie weekend'owe czystą wódką i opisy alkoholowe na komunikatorze by się podchwalić czy zabłysnąć statusem na liście kontaktów innych).
Oni wszyscy omijają potraw typu: golonka, boczek, słonina, tłuste pachwinki czy chleb ze smalcem, cebulą i skwarkami na białym pieczywie posolone wszystko czym ja sam się zajadam.
Większość siłaczy tych miasteczkowych ma problemy za alkoholem utajone, bądź niezauważone przez siebie - patologiczne otłuszczenie sylwetki zaczyna się gdy przemiana materii z metabolizmem spada z wiekiem i zmniejsza się aktywność fizyczna.
Dźwiganie żelastwa nie daje im nic na dłuższą metę tylko kontuzje pleców, zakwasy i bóle rąk, mimo to dymają na siłkach jak nakręceni
Następnie to poleci powiększanie piersi, pośladków, ust botoksem w postaci zastrzyków, modyfikowanie chirurgiczne narządów płciowych, operacje plastyczne, odsysania tłuszczu. Brak aktywności fizycznej przy jednoczesnym odchudzaniu się i złej diecie (powodowanie wymiotów, branie środków na przeczyszczenie zabijanie uczucia głodu wodą mineralną). Popadanie w anoreksję lub bulimię (bulimiczna żarłoczność). Eliminacja 'złych pokarmów' z jadłospisu, grymaszenie, liczenie kalorii obsesyjne, przygotowywanie pokarmów innym i nie spożywanie ich. Brak dostatecznej masy podczas ciąży (wysuszona twarz z kośćmi policzkowymi uwydatnionymi). Nadużywanie farb do włosów, lakierowanie paznokci, pudrowanie twarz (rakotwórcze?). Brak akceptacji własnego ciała, dawanie uwag innym o ich wyglądzie, wmawianie im, żeby schudli, przytyli albo zbudowali większa masę mięśniową - widoczna zaniżona ocena samego siebie z samozachwytem przesiąkniętym pogardą (pierwsze zalążki psychopatii muskularno-siłownianej?). Inne to tatuaże, zbyteczna biżuteria w ciele lub rozcinanie języka niczym u węża, upodobnianie się do zwierząt i jednoczesne zezwierzęcenie osobowości - pseudonimy związane z wyglądem zwierząt lub nacechowaniem: 'koński ryj', 'kobyli zad' czy 'jaszczurczy jęzor'. Nadawanie pseudonimów do wyglądu: koń, słoń . . . szczur.
Zestarzeć się godnie trzeba umieć, a czasu i organizmu oraz zdrowia nie oszuka nikt.
Do modusu operandi siłownianych fajterów, można uwzględnić także wszelakie slangi (ale poćwiczyłem dzisiaj low-kick'i, 'podpakowaleś przeszczepy ziomalu' czy 'ale masz bipa' - chodzi o biceps, motyle, pióra) i nadmierne zainteresowanie sportami walki - walenie w worki, zapasy czy inne sztuki walki.
Trzeba tu wspomnieć o solarium z którego korzysta się 'pod kolorek brązowiutki' lub chorobowo co prowadzi do raka skóry, wysuszenia czy innych chorób. Piercing'i narządów płciowych, brwi, języków, nozdrza i ust. Dekoracje na uzębieniu, wkłuwanie sobie ćwieków na ogoloną czaszkę, bycze kółka w chrząstce nosowej. 'Modne fryzury' na żołnierza, kogucika, kiedyś pejsy, grzywki cięta nożyczkami na linijkę lub na garnek - długie włosy równa się wolność Nie sądzę. Psychologia ubioru koloru - żywe kolory by być widocznym na drodze.
U kobiet nadmierne dekoltowanie czy pokazywanie nóg i pośladków, kręcenie zadem by podniecić i zwrócić uwagę na potencjalnych partnerów seksualnych - selekcja samca (ewolucja homo sapiens), błędna, bo samiec może zapłodnić i odejść [teraz mamy alimenty większe czy to mniejsze]. U mężczyzn 'pakusiowskie koszulki' na szpic lub ramiączka.
W pornografii roli ciała nie trzeba opisywać, bo tam miejsce jest dla każdego czy to za pieniądze się nagrywają (archiwizacja prostytucji) czy też amatorskie i darmowe porno (naśladownictwo POPkultury). Kwestie o szkodliwości są sporne jak np. religia vs ateizm czy teizm vs teologia.
O patologi można mówić gdy jest narcyzm internetowy na portalach społecznościowych czy też w domu przed lustrem (całowanie bicepsa, przeglądanie się przed lustrem, samozachwyt nad ciałem własnym czy innych - narcyzmy). W krytycznych przypadkach dochodzi do obmacywania swoich pośladków lub osób postronnych niby dla żartu jak i całowania własnych bicepsów, prężenia się przed innymi. Kupowanie do domu ławeczek, sztang, ciężarków i krótkotrwałe korzystanie z nich, bo sprzęt się staje 'dekoracją' i nie jest używany - ląduje w piwnicy, zostaje sprzedany albo oddany
Fascynacja umięśnionymi sportowcami, koszykarzami, raperami, modelkami przerobionymi (WAG's, sporty chick's) na fotoshop'ach.
Rozwijanie masy mięśniowej nadmiernie czy dbaniem o wygląd kosztem edukacji, rozwoju intelektu oraz podejmowane wcześniej kontakty seksualne. Formalna inteligencja użytkowa niezburzona w wieku średnim. Na starość cięższe demencje. O dziwo w bigorepsji widzę, że tkwią nawet ludzie z wykształceniem wyższym (a w dodatku spożywają piwo nie ryzykownie czy popalają papierosy niektórzy, a zdarza się upijanie weekend'owe czystą wódką i opisy alkoholowe na komunikatorze by się podchwalić czy zabłysnąć statusem na liście kontaktów innych).
Oni wszyscy omijają potraw typu: golonka, boczek, słonina, tłuste pachwinki czy chleb ze smalcem, cebulą i skwarkami na białym pieczywie posolone wszystko czym ja sam się zajadam.
Większość siłaczy tych miasteczkowych ma problemy za alkoholem utajone, bądź niezauważone przez siebie - patologiczne otłuszczenie sylwetki zaczyna się gdy przemiana materii z metabolizmem spada z wiekiem i zmniejsza się aktywność fizyczna.
Dźwiganie żelastwa nie daje im nic na dłuższą metę tylko kontuzje pleców, zakwasy i bóle rąk, mimo to dymają na siłkach jak nakręceni