Granice eksperymentu naukowego

[przemyslawzajac]

Witam,

Po kilku miesiącach niezaglądania na forum stwierdziłem, że teraz w czasie kiedy się obroniłem dodam coś od siebie i pozwolę sobie częściej tu zaglądać. Mam nadzieję, że będzie miło podyskutować w fajnej atmosferze.

Temat, który chciałbym poruszyć, dyskusja, którą chciałbym rozpocząć ma być na temat granic eksperymentu naukowego (w domyśle granice etyczne i moralne).

Pozwolę sobie zacząć:

1. Eksperymentem naukowym będzie dla mnie jakaś konkretna przestrzeń, którą chcę zbadać. Jakieś konkretne zachowanie, jakiś fakt społeczny. Badać można na wiele sposobów: pierwszy to obserwacja, która wydaje mi się najbardziej ciekawy, choć nie do końca obiektywny. Jak myślicie: czy obserwacja uczestnicząca niejawna jest zawsze dopuszczalna? Czy istnieją jakieś sytuacje, płaszczyzny na jakich nie powinno się stosować tej metody badawczej?
Podajcie, please, jakiś przykład eksperymentu (może być całkiem abstrakcyjny), który warto byłoby przeprowadzić, ale taki by był dyskusyjny pod kątem etycznym oraz moralnym.

[Shingao]

Obserwacja nie jest eksperymentem. Może być jej częścią, ale sama w sobie nie jest eksperymentem, bez względu czy jest uczestnicząca czy nie.

A. Giddens: "Eksperyment - metoda badawcza polegająca na weryfikacji hipotezy w kontrolowany, systematyczny sposób, w sztucznych, skonstruowanych przez badacza warunkach lub w warunkach naturalnych."

wikipedia.pl: "Eksperyment (łac. experimentum - doświadczenie, badanie) - w naukach przyrodniczych i społecznych zbiór działań wzbudzających w obiektach materialnych określone reakcje i zjawiska w warunkach pozwalających kontrolować wszelkie istotne czynniki, które poddaje się dokładnej obserwacji." http://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment

[BartlomiejBerbec]

A s³yszeli¶cie o koncepcji czarnej skrzynki Bruno Latoura?