Niestety nie za bardzo mogę liczyć na pomoc promotora

Czyli nauka badająca funkcjonowanie i zmiany społeczeństwa (subdyscypliny i specjalizacje)

Moderator: FrancisBegbie

ODPOWIEDZ

Jeżeli student nie potrafi napisać pracy, winę ponosi?

Student (nie uważał, nie chodził na zajęcia)
3
38%
Promotor (ma wszystko w d..., nie zależy mu bo mu za to nie płacą, nie zna się na tym)
1
13%
Uszelnia (nie zapewniła przedmiotu lub właściwego wykładowcy)
1
13%
System (jak zawsze winni są politycy, ministrowie układajacy programy, itd)
0
Brak głosów
Nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi, każdej odpowiedzi po trochu (uzasadnij)
1
13%
Inna odpowiedź (uzasadnij).
2
25%
 
Liczba głosów: 8
socjopat
*****
Posty: 627
Rejestracja: pn lut 26, 2007 1:00 am

Niestety nie za bardzo mogę liczyć na pomoc promotora

Post autor: socjopat »

Co jakiś czas pojawiają się na forum wpisy z prośbami o pomoc przy pisaniu pracy dyplomowej, bo jak studenci piszą, cytuję "Niestety nie za bardzo mogę liczyć na pomoc promotora", lub "nie potrafię tego zrobić", "nie wiem jak to napisać lub zrobić". Często pytania zdają się być bardzo banalne.

Zastanawia mnie to, jak to możliwe, że student kończący studia wyższe (niezależnie czy pierwszego czy drugiego stopnia) nie wie jak należy pisać pracę. No i kto jest temu winny?
Być może student, który nie uważał na zajęciach albo na nich nie bywał. Może jednak to jest błąd systemu a może tylko Uczelni, która nie przewidziała w programie studiów przedmiotu w ramach którego byłaby o tym mowa lub nie zatrudniła właściwego fachowca który jest w stanie w przystępny sposób wyłożyć przedmiot.
Czy może rzeczywiście zawinił promotor.
Co o tym sadzicie?
Awatar użytkownika
Shingao
****
Posty: 224
Rejestracja: wt mar 01, 2011 1:00 am

Post autor: Shingao »

Winny pewnie jest każdy po trochu (student, promotor, uczelnia, system), a pewnie także rodzice (ktoś tego studenta wychował) i szkoła. Ale nie przesadzajmy, student to nie uczeń podstawówki, to DOROSŁY człowiek, który powinien być zaradny i samodzielny. Największa odpowiedzialność spoczywa na AUTORZE pracy dyplomowej.

Ja zupełnie nie potrafią zrozumieć czemu ludzie nie potrafią wybrać sobie tematu? Jak się studiuje parę lat dany kierunek, poznaje różne przedmioty, subdyscypliny, teorie, podejścia, problemy to coś człowieka musi w końcu zainteresować. A jak nic nie interesuje, to trzeba zadać sobie pytanie: po co studiuję kierunek, w którym nic mnie nie interesuje? Może powinienem studiować co innego?

Oczywiście różni są promotorzy. Ale zadajmy sobie pytania:
Czy była możliwość wyboru promotora?
Czy przed podjęciem decyzji zapoznałem się z opinią o danym promotorze?
Czy jak się zorientowałem, że promotor jest do d***, to starałem się go zmienić?


Ja promotora zmieniłem. I nie żałuję.
Awatar użytkownika
dawid_z
**
Posty: 5
Rejestracja: pn wrz 02, 2013 2:00 am

Post autor: dawid_z »

W 100 % zgadzam się z Shingao. Wina leży tutaj zwykle po stronie studenta, który ma skończyć studia wyższe. Powinien więc wiedzieć, jak pisać, co pisać i gdzie szukać. A nie zwalać winę na wszystko poza sobą samym.
Jozek

Post autor: Jozek »

CENZURA - wulgaryzmom stop
ADMIN
Ritter
*****
Posty: 610
Rejestracja: pn cze 25, 2007 2:00 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Ritter »

Piszę z pozycji wykładowcy i osoby, która obecnie przygotowuje swój doktorat. Na nieumiejętność napisania pracy przez studenta składa się kilka elementów :)

Przede wszystkim, jest to sam student, który przez cały rok akademicki nie może znaleźć czasu, aby udać się do biblioteki, sprawdzić źródła, zebrać informacje, sprawdzić najnowsze badania w danym temacie. Niektórzy budzą się na tydzień przed terminem i wtedy jest płacz.

Z drugiej strony, jest to czasem kwestia promotora. Niektórzy ludzie absolutnie nie powinni dostawać dyplomantów, bo ani nie mają serca do tej pracy, ani nie mają głowy. Ja już wiem, że raczej nie będę brał dyplomantów, bo ciężko mi będzie znaleźć dla nich czas.

Kolejna sprawa, w przypadku niektórych uczelni, szczególnie mniejszych, nie ma możliwości wyboru promotora lub wybór jest mocno ograniczony. W takiej sytuacji znacznie zwiększa się ryzyko, że student i promotor się nie zgrają. Mamy na uczelni profesora, naprawdę łebski facet, ale zdolności interpersonalne w dolnej strefie stanów niskich. Słyszałem wielokrotnie od studentów, że potrafi im odpisać na maila po miesiącu. To nie jest zachęcające.

Ostatnim elementem jest program studiów, który - przynajmniej w przypadku socjologii - jest dość mocno oderwany od oczekiwań rynku pracy, np. absolwent socjologii nie potrafi napisać raportu z badań, co całkowicie dyskwalifikuje go w instytutach badań marketingowych.

Została jeszcze jedna rzecz. Wydaje mi się, że część prac przygotowywanych przez dyplomantów nie ma sensu. Zarówno po licencjacie, jak i po studiach magisterskich powinien być, IMHO, egzamin z całości materiału, oczywiście z puli pytań. A umiejętność pisania prac przez studenta naprawdę można zweryfikować w trakcie studiów. Jest wystarczająco możliwości.

I tym miłym akcentem chciałbym zakończyć.

Pozdrawiam,
Ritter
Stirlitz idąc przez Unter den Linden zauważył człowieka zamalowującego napis na ścianie.
Moderator - pomyślał Stirlitz.
Jozek

Post autor: Jozek »

Ten kto się uczy to ma za zadanie wywiązać się z niego jak najlepiej i przebić wiedzą swoją wszystkich najlepszych naukowców!
ODPOWIEDZ