Socjopat, i tak występujesz tu anonimowo przed swoją uczelnią, więc nawet jeżeli ja Ci od czasu do czasu te błędy sprawdzę tak, że ślad po nich nie zostanie (rozumiem, że o zachowanie tej swojej specyfiki walczysz

), to i tak nikt nie będzie podważał prawdziwości Twojego zaświadczenia.
Ale generalnie zgadzam się, że nawet rodzaje błędów w pisowni, są w stanie przekazać dużo informacji o dyskutancie (może więcej niż fotowgrafia

). Jednak w przypadku wszystkiego co publiczne często dzieje się tak, że coś co jest tylko specyficzne dla jednostek, traktowane jest jako kanon, nowy kanon. Mało komu chce się odróżniać specyfikę od mody. Lenistwo leży w naturze każdego. Przez to internet był bliski zunifikowaniu języka (niektórzy poloniści uważają, że i tak to spowodował) i gdyby nie Ci, którzy świdadomie stawiali temu opór, strach by było niedługo wpisywać w poście więcej jak kilka wyrazów, bo byłby to wyłom od rozumianej konwencji.
Dbałość o język leży w interesie każdego człowieka, żeby w jego życie nie wdarły sie normy dyskredytujace go z racji zwyczajnej umiejętności wypowiadania się.
(Zamierzone błędy EnOKi wyjątkowo przepuszczam)