Niemieccy neonaziści coraz bardziej niebezpieczni

gdzie studiować i dlaczego socjologię, gdzie zdobyć dodatkową wiedzę socjologiczną
ODPOWIEDZ
vandererst

Niemieccy neonaziści coraz bardziej niebezpieczni

Post autor: vandererst »

"Polska the Times": Pomimo alarmujących statystyk dopiero po głośnym zamachu na szefa policji w Pasawie Aloisa Mannichla w grudniu 2008 r. politycy postanowili wypowiedzieć otwartą wojnę neonazistom.

Według ostatniego raportu niemieckiego MSW w ubiegłym roku aż o 30 proc. wzrosła liczba przestępstw na tle nazistowskim i wyniosła prawie 12 tys. Rośnie także skala brutalności, z jaką neonaziści traktują swoje ofiary. W minionym roku policja odnotowała 639 ciężkich napadów i pobić, czyli o 15 proc. więcej niż przed rokiem.

Premier Bawarii Horst Seehofer z partii CSU przygotowuje inicjatywę delegalizacji NPD w całym kraju. Może liczyć na poparcie socjaldemokratów, którzy uważają za niedopuszczalne, by partia finansowana z pieniędzy podatników otrzymywała rocznie na swoją podejrzaną działalność ponad 1,3 mln euro. Przeciwny delegalizacji NPD jest za to minister spraw wewnętrznych Niemiec Wolfgang Schäuble z CDU - informuje "Polska the Times".

Bawarski plan przewiduje rygorystyczne egzekwowanie obecności na wycieczkach w obozach koncentracyjnych oraz zaleca nawiązanie przez uczniów kontaktu z osobą, która przeżyła obóz.

Więcej w dzienniku "Polska the Times".
Źródło: Onet.pl
Artykuł: tutaj
vandererst

Post autor: vandererst »

Obowiązkowa wizyta w obozie śmierci - sposób na nazistów?
Uczniowie z Bawarii będą musieli podczas nauki zwiedzić obóz koncentracyjny. Ma to pomóc ograniczyć wpływy neonazistów wśród młodych Niemców.

Władze Bawarii zapewniają, że w tej kwestii będą bardzo rygorystyczne. Każdy uczeń szkoły średniej z tego landu będzie musiał pojechać na wycieczkę z nauczycielem do jednego z obozów koncentracyjnych (np. Dachau pod Monachium) lub jednej z jego byłych filii.

Podobne wycieczki dla uczniów są już organizowane w innych niemieckich regionach. Ale - jak pisze brytyjski "Times" - młodzi Niemcy mogą się bez większych problemów od nich wymigać. Zdarza się również, że po przyjeździe do obozu są pozostawiani sami sobie. A to nie przynosi właściwych efektów, o czym przekonaliśmy się także w Polsce, gdy dziewięciolatka sfotografowała się we wnętrzu pieca krematoryjnego w obozie Auschwitz-Birkenau. W Bawarii ma być inaczej, poza tym wycieczki do obozów będą elementem szerszego programu nauczania o nazistowskich zbrodniach.
Tam, gdzie to możliwe, będą organizowane spotkania z osobami, które przeżyły uwięzienie w obozie koncentracyjnym. Nauczyciele będą też porównywać ze współczesnym antysemitzymem i rasizmem. Bawarskie władze widzą bowiem bezpośrednie połączenie
między negowaniem Holocaustu i przemocą neonazistów
.
A ta wbrew pozorom nie jest problemem tylko w najbiedniejszych landach na obszarze byłej NRD. W grudniu ubiegłego roku to właśnie w najbogatszej części Niemiec - Bawarii - nożem ugodzony został jeden z szefów policji. Był to Alois Mannichl z Pasawy, znany z twardej postawy wobec skrajnej prawicy i neonazistów. Policja jeszcze nie zatrzymała sprawcy napadu, ale ustaliła, że był to skinhead, który tuż przed zadaniem ciosu obrzucił ofiarę nazistowskimi wyzwiskami.

"Der Spiegel" poinformował z kolei, że za próbą zamordowania niemieckiego policjanta mogą stać władze skrajnie prawicowej NPD. Ma o tym świadczyć e-mail, do którego dotarli dziennikarze tygodnika - jeden z wyższych funkcjonariuszy tej partii pisze w nim, że trzeba coś przedsięwziąć przeciwko Mannichlowi.

To wystarczyło, żeby wstrząsnąć bawarskimi władzami. Program nauczania o Holocauście - choć nikt tego oficjalnie nie przyznaje - jest właśnie reakcją na próbę zabójstwa oficera policji.
Musimy stawić twardy opór skrajnie prawicowej ośmiornicy, temu potworowi o wielu mackach - stwierdził Horst Seehofer, premier Bawarii.
Urzędnicy z Monachium chcą także walczyć z neonazistowskimi witrynami w sieci, bo zawierają one - zakazane w Niemczech - treści gloryfikujące Hitlera i Trzecią Rzeszę. Strony są umieszczone na amerykańskich serwerach (podobnie, jak sławetny Red Watch, z którym próbuje walczyć polska policja), dlatego Bawarczycy chcą o ich zamknięciu rozmawiać z Amerykanami.

W Niemczech mimo prób relatywizowania odpowiedzialności za II wojnę światową do walki z odradzającym się nazizmem podchodzi się bardzo poważnie. Żaden sąd nie uzna hitlerowskiego pozdrowienia wyciągniętą prawą ręką za rzymski salut.

Obowiązkowe wycieczki do obozów koncentracyjnych też wydają się dobrym pomysłem. Zwłaszcza z naszego - polskiego - punktu widzenia. Po pierwsze, możemy liczyć, że informacje o "polskich obozach koncentracyjnych" będą pojawiać się rzadziej. Po drugie, to żeby Niemcy wiedzieli jak najwięcej o II wojnie światowej i Holokauście, jest w naszym interesie. Wśród 11 mln zabitych w nazistowskich obozach było przecież 1,8-2 mln Polaków.
Źródło: Pardon.pl
Autor: Bartosz Kowalczyk
Artykuł: tutaj

UWAGA: Autor chyba bardzo się śpieszył, poprawiłem błędy ortograficzne, gramatyczne i literowe, które znalazłem - Michael.
ODPOWIEDZ