Człowiek jako istota społeczna jest wolny czy zniewolony?

Filozofia społeczna, psychologia społeczna, etyka, antropologia kulturowa

Czy człowiek jako istota społeczna jest wolny czy zniewolony

wolny
3
25%
zniewolony
9
75%
 
Liczba głosów: 12
socjopat
*****
Posty: 627
Rejestracja: pn lut 26, 2007 1:00 am

Człowiek jako istota społeczna jest wolny czy zniewolony?

Post autor: socjopat »

Po raz kolejny pytam o to czy - Człowiek jako istota społeczna jest wolny czy zniewolony :?: -proszę o Wasze opinie na ten temat.

Ja uwazam że Człowiek jest wolny - zakładam że żyje w "wolnym" kraju.
Ostatnio zmieniony wt mar 20, 2007 7:42 am przez socjopat, łącznie zmieniany 1 raz.
SZCZUR
**
Posty: 12
Rejestracja: pn lut 26, 2007 1:00 am
Lokalizacja: z Opola

Post autor: SZCZUR »

Ja będę chyba podążał za Roussau, który jak wiemy (my socjolodzy) mówił, że w społeczeństwie człowiek coś traci, ale i coś zyskuje ;-]
Myślę, że umiarkowana, pośrednia odpowiedź jest najlepsza...
socjopat
*****
Posty: 627
Rejestracja: pn lut 26, 2007 1:00 am

Post autor: socjopat »

"Coś" tzn wolność, którą i traci i zyskuje - to chyba nie tak. Są rzeczy które zyska jak i straci ale co z jego wolnoscią. Wydaje mi sie że wolność jest tym co traci, wiec nie ma "środka" - jest zniewolony, o ile obstajesz przy tym że i traci i zyskuje.
pablo

Wolno¶æ Cz³owieka

Post autor: pablo »

W ka¿dym spo³eczeñstwie nawet najbardziej wolny, cz³owiek traci czê¶æ swojej wolno¶ci na rzecz praw, regu³, norm spo³ecznych które w taki czy w inny sposób wp³ywaja na niego. Mówi³ o tym Rousseau, ¿e w trakcie tworzenia pañstwa (spo³eczeñstwa) jednostka zawsze straci czê¶æ swojej wolno¶ci.
Moim zdaniem, tak siê w³a¶nie jest. Proces ograniczania wolno¶ci jednostki zachodzi ca³y czas. Jedni ¶wiadomie i dobrowolnie drudzy nie godzimy siê na utratê czêsci wolno¶ci na rzecz ¿ycia w spo³eczeñstwie. W koñcu cz³owiek jest istot± spo³eczn± i poza spo³eczeñstwem ¿yæ nie umie.
Reasumuj±c cz³owiek nigdy i nigdzie nie by³ w pe³ni wolny i nie bêdzie w pe³ni wolny.

:)
socjopat
*****
Posty: 627
Rejestracja: pn lut 26, 2007 1:00 am

Post autor: socjopat »

Po części się z tobą zgadzam, ale ... ja podchodzę do wolności człowieka jako wolności w "wolnym" kraju a więc kiedy człowiek świadomie jest w danym społeczeństwie i bierze w nim czynny udział. Kiedy się rodzi i wzrasta - internalizuje pewne sposoby bycia i zachowania się, dokonuje wyboru kiedy głosuje na przedstawicieli ludu którzy to przedstawiciele (jako ci najmądrzejsi z pośród ludu) nakładają prawa na obywateli, prawa które mają służyć dobru wspólnemu obywateli, aby trwać. Kiedy ja wybieram tych co nakładają ograniczenia to tak jakbym sam siebie ograniczał a wiec nie mogę mieć żalu czy czuć się zniewolony. Człowiek jako istota społeczna, poza społeczeństwem nie jest człowiekiem tylko głupiutkim, samolubnym zwierzątkiem, nie tworzy, nie przekazuje następnym pokoleniom tylko zaspokaja swoje żądze, "walka każdego z każdym" a wiec dla nich nie ma potrzeby formułowania słowa wolność. Wolność jest dla ludzi którzy potrafią z niej korzystać. Wolność jest po to by żyć, rozwijać się, tworzyć, trwać.
Czy drzewo które rośnie przytwierdzone korzeniami w jednym miejscu, ograniczone słońcem bez którego umiera, czy nawet wiatrem które je rozsiewa jest zniewolone, skoro tylko dzięki tym ograniczeniom może trwać po kres czasu?
Gość

Post autor: Gość »

Mam pewne w±tpiliwo¶ci. Jak okre¶liæ które spo³eczeñstwo jest bardziej wolne, które mniej. Czy rz±dz±cy decyduj± o naszym poczuciu wolno¶ci? Tak. Jednak nie tylko oni.
Wolno¶æ traci siê nie poprzez wybór przedstawicieli w³adzy, którzy swoimi decyzjami ograniczaj± nam wolno¶æ. Tak naprawdê prawa uchwalane, przez rz±dz±cych, ograniczaja wolno¶æ aczkolwiek w mniejszym stopniu.
Co innego normy spo³eczne, czêsto nie spisane, nie ujête w wa¿dnym kodeksie. Normy którym podlegaj± równo wszyscy obywatele. Nie zale¿nie od pe³nionych w spo³eczeñstwie funkcji i zajmowanej pozycji. Bo czy¿ nie jest ograniczeniem wolno¶ci ¿e przyjête normy spo³eczne nie pozwalaj± mi chodziæ bez ubrania po ulicy? ka¿e mi pracowaæ? Dlaczego rodzice ka¿a piæ mi mleko jak by³em ma³y? mo¿na by tak bez koñca.
Kazda wolna jednostka ma indywidualne poczucie wolno¶ci. To co dla mnie mo¿e byæ wyznacznikiem wolno¶ci dla innych mo¿e byæ ograniczeniem.
Ograniczenie wolno¶æ sprawia, nie czyni nasze ¿ycie gorszym. Porz±dkuje je, reguluje i pozwala nam ¿yæ w i czuæ siê bezpiecznie.
socjopat
*****
Posty: 627
Rejestracja: pn lut 26, 2007 1:00 am

Post autor: socjopat »

Normy społeczne to jest niepisane prawo, często to co obecnie jest normą etyczną nie pisaną kiedyś było prawem ale z czasem się tak utrwaliło że już nie musi być zapisane w kodeksie. Gdyby nagle ludzie zaczęli łamać normy etyczne, zatrważające jakąś część społeczeństwa to zapewniam Cię że od razu by to znalazło oddźwięk w kodeksach prawnych. To że czegoś nie ma w kodeksach pisanych a czego ludzie przestrzegają wynika z braku takiej potrzeby, bo przecież po co tworzyć paragrafy tam gdzie nie ma takiej potrzeby. Zarówno prawo pisane jak i niepisane z założenia jest mądre bo służy dobru wspólnemu i zostało wypracowane przez mądrość i pokolenia – jego wcześniejsze doświadczenia.
(Obnażanie się w miejscu publicznym jest natomiast przestępstwem i gdy się rozbierzesz w supermarkecie to dostaniesz mandat.)
Ograniczenia nałożone na nas dla naszego dobra aby żyć i kontynuować "nasze dzieło" nie mogą ograniczać naszej wolności a wręcz przeciwnie daje nam wolność jaką jest życie. Gdy mama dziecku nie pozwala wejść na wysokie drzewo to przecież nie robi mu na złość i nie ogranicza jego wolności wyboru ale zabrania tego dla jego dobra by nie spadło i nie skręciło karku. Dziecko nie wie co jest dla niego dobre a co nie jest, uczymy się tego od starszych którzy też się tego kiedyś uczyli, po co powielać błędy już popełnione skoro można korzystać z doświadczeń tych którzy już czegoś próbowali i znają właściwą "drogę". Dzięki takiemu uczeniu się i przejmowaniu wiedzy trwają społeczeństwa.
socjopat
*****
Posty: 627
Rejestracja: pn lut 26, 2007 1:00 am

Post autor: socjopat »

A tak na marginesie to czy ty (gościu) naprawdę uważasz ze praca jest tylko i wyłącznie wymuszona przez normy etyczne. Ja myślę że to po prostu jest "przedłużenie" tego co niegdyś było wymianą ( ja mam podkowy, których ty potrzebujesz to ci je dam za owies, którego ja nie wytwarzam - owa wymiana jednak zawsze była unormowana, a z czasem zamieniło się to w pracę jednak to tez jest wymiana, ty się nie obejdziesz bez piekarzy bo zjadasz chleb, lub bez sprzątaczek bo utoniesz w brudzie tyle że teraz się za te usługi płaci banknotami i trzeba je zarobić jednak sama praca jest unormowana prawnie (Kodeks Pracy).

Chyba że nie mam racji to mnie przekonaj do swojego zdania.
Gość

Post autor: Gość »

Tak masz racjê dzisiejsze pojmowanie pracy jest kontynuacj± wymiany towarowej. Tylko, ¿e od spo³eczeñstwo zaczê³o siê tworzyæ trochê wcze¶niej, ani¿eli od wymiany towarowej prawda? Wymiana towarowa powsta³± w wyniku specjalizacji i podzia³u pracy. Nie da siê temu zaprzeczyæ.
socjopat
*****
Posty: 627
Rejestracja: pn lut 26, 2007 1:00 am

Post autor: socjopat »

Też racja.

Jednak kiedy powstały pierwsze "społeczeństwa" a właściwe juz te najmniejsze grupy, to powstał też "podział pracy", role pełnione przez mężczyzn i przez kobiety, później wybranie wodza który koordynował by pracą tj. życiem danej społeczności, inaczej wojownicy, szamani, lud itp.
Jeżeli są ludzie którzy łączą się w jakaś organizację to musi być i podział pracy a więc praca jest tak długo jak długo ludzie łączą się w grupy, tyle że teraz za to płacą. Szaman (ksiądz) ma pensję, wojownicy (żołnierz) też a i lud pracujący zarabiać musi by kupować, no chyba że ktoś wybierze żywot z "socjalu", ale jeżeli go wybierze a nie życie go do tego zmusi to nie ma powodu do dumy.

Zaloguj sie gościu, jeśli łaska.
Awatar użytkownika
bravi20
**
Posty: 2
Rejestracja: wt sty 11, 2005 1:00 am
Lokalizacja: Pyskowice

Post autor: bravi20 »

a taka osoba czesto uznawana jest za tzw "pasozyta spolecznego" i raczej zyje na marginesie grupy, niby nalezy a jednak jest poza ta grupa
Awatar użytkownika
bravi20
**
Posty: 2
Rejestracja: wt sty 11, 2005 1:00 am
Lokalizacja: Pyskowice

Post autor: bravi20 »

czlowiek jako istota spoleczna, ani wolny ani zniewolony. Ma prawo do wyreazania swoich pogladow, ale rowniez musi sie dostosowac do norm spolecznych, ktore w danej grupia panuja. Np w srodowisku kanibali nie powinien byc wegetarianinem :) poniewaz nie pasowalby do grupy. Wolnosc jest dzisiaj pojeciem wzglednym. Nie ma Wolnosci totalnej, jest wolnosc w pewnych aspektach naszego zycia. Ale nie mozemy robic wszystkiego na co mamy ochote.
socjopat
*****
Posty: 627
Rejestracja: pn lut 26, 2007 1:00 am

Post autor: socjopat »

Prawda, ale skoro żyjemy we wspólnocie (społeczeństwie) to przez samo bycie jej członkiem decydujemy się na postępowanie wg pewnych reguł - owe reguły nie powinny wzbudzać poczucia zniewolenia, a wręcz przeciwnie, przecież tylko we wspólnocie człowiek może tworzyć i się rozwijać, w tym rozwijać swoja i naszą wolność.

"Autsajderzy" czy jak wolisz żyjący na marginesie społeczeństwa to też członkowie społeczeństwa, może mniej wartościowi - przepraszam odgrywajacy mniej ważna rolę w funkcjonowaniu całego organizmu społecznego ale jednak członkowie.
Gość

Re: Cz³owiek jako istota spo³eczna jest wolny czy zniewolony

Post autor: Gość »

socjopat pisze:Po raz kolejny pytam o to czy - Cz³owiek jako istota spo³eczna jest wolny czy zniewolony :?: -proszê o Wasze opinie na ten temat.

Ja uwazam ¿e Cz³owiek jest wolny - zak³adam ¿e ¿yje w "wolnym" kraju.
:roll: :)
socjopat
*****
Posty: 627
Rejestracja: pn lut 26, 2007 1:00 am

Post autor: socjopat »

Co w ten sposób chciałeś gościu wyrazić?
ODPOWIEDZ